piątek, 22 marca 2013

Epilog


EPILOG



Biało-czerwoni obronili świetnie spisali się na Lidze Światowej, a ich radość była dwa razy większa. Po pierwsze zdobyli złoty medal, a po drugie obronili tytuł. 


You and me 
We used to be together 
Every day together always 


Jest 6 rano. Dziś jest najpiękniejszy dzień mojego życia. Bo właśnie dziś wyjdę za mąż za najlepszego faceta na świecie. Strasznie się denerwuję. Spytacie pewnie, czy powiedziałam Zbyszkowi prawdę? Otóż nie miałam odwagi. Bałam się, że nie wybaczy mi tego jedynego, cholernego błędu. Wybrałam życie w kłamstwie. O mojej zdradzie wiedziała jedynie Agata. 
Moja mama uparła się, żebym nocowała razem z Igą w moim rodzinnym domu w Mielcu. Powiedziała, że nie pozwoli, abyśmy razem z Zibim nie przestrzegali tradycji. Chodziło jej o to, że pan młody nie może widzieć się z panią młodą przed ślubem. Dla świętego spokoju zgodziłam się na propozycję mamy. Ślub miał się odbyć o 14. O 9 miałam stawić się u kosmetyczki, a o 10:30 u fryzjera. Zeszłam na dół na śniadanie. Przy stole siedziała Agata.
-Nie możesz spać? - zapytała mnie siostra.
-Nie. Strasznie się denerwuję.
-Dora, wiesz, że możesz mu to jeszcze powiedzieć, wyjaśnić wszystko.
-Nie, Agata. Ja już postanowiłam. Bartman nie może się o tym dowiedzieć. Wiesz, jaki ma charakter.

Wyciągnęłam mleko z lodówki i płatki z szafki. Zrobiłam sobie musli i powoli jadłam posiłek. Czy to można było nazwać jedzeniem? Nakładałam mleko z płatkami na łyżkę, po czym wylewałam jej zawartość z powrotem do miski. W mojej głowie biły się myśli. Z jednej strony ZB9 powinien znać prawdę, a z drugiej strony wiedziałam, że jeśli mu to powiem to on na pewno ze mną zerwie.

Dochodziła siódma rano. Wróciłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku. Zamknęłam oczy i usnęłam. Gdy je otworzyłam zegarek wskazywał godzinę 8:06. Wyciągnęłam z szafy granatowe rybaczki, żółtą bokserkę, bieliznę i czarne japonki. Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam włosy. Rozczesałam je i dokładnie wysuszyłam. Ubrałam się, umyłam zęby i wyszłam z łazienki.

Razem z Agatą pojechałyśmy do kosmetyczki, a później do fryzjera. Próbowałam dodzwonić się do Zbyszka, jednak nie odbierał. Pomyślałam sobie, że siatkarz  pewnie jeszcze śpi, albo bierze prysznic. Do domu wróciłyśmy o 12:11. Razem z siostrą poszłyśmy do mojego pokoju. Agata delikatnie wsunęła mi niebieską podwiązkę na nogę, a później pomogła mi ubrać suknię ślubną. Nie chciałam szaleć z jej wyborem. Wybrałam biały kolor i prosty krój. Założyłam białe sandałki na 6-centymetrowym obcasie i czekałam, aż siostra wepnie w moje kruczoczarne włosy welon. Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół. 
-Ślicznie wyglądasz, córeczko. - powiedział z dumą tata, mama cicho pochlipywała ze szczęścia, a Adam trzymał Igę na rękach i rozbawiał ją na różne sposoby.
Usłyszałam warkot silnika. Nikogo się nie spodziewaliśmy. Po chwili do domu wparował zdenerwowany Zibi. Moja mama i Aga próbowały mnie zasłonić, jednak nasz gość za szybko wszedł.
-Musimy porozmawiać. - stwierdził. - Sami, w cztery oczy.

Babiczowie wyszli na początku. Mój tata poszedł za nimi ciągnąc za sobą rodzicielkę, której nie podobał się ten pomysł.
-Jak mogłaś mi to zrobić?! - krzyknął, a w jego oczach zauważyłam po raz pierwszy w życiu łzy.
-Zbyszek, spokojnie. O co Ci chodzi? - teraz to ja się zdenerwowałam. Czyżby się dowiedział?
-I Ty się jeszcze pytasz? - zaśmiał się kpiąco. - Myślałem, że mnie kochasz, że jesteś ze mną szczęśliwa!
-Bo to prawda. Kocham Cię i chcę być z Tobą.
-To co w takim razie to ma znaczyć? - zapytał akcentując słowo 'to'. Rzucił we mnie jakąś kopertę. Nieśmiało otworzyłam ją czując, że serce wali mi, jak młot. W środku były zdjęcia. Kurwa... - I co? Wytłumaczysz mi to jakoś?


I really feel 
That I'm losing my best friend 
I can't believe 
This could be the end 
It looks as though you're letting go 
And if it's real, 
Well I don't want to know 



-Zibi to nie tak... - próbowałam się wytłumaczyć. Czułam, jak słone kropelki spływają po moich policzkach. 
-A jak? Kurwa, Dorota tu jest dowód na to, że mnie zdradzałaś ze swoim byłym! 
Niestety w tym momencie weszła do pomieszczenia mój tata, żeby powiedzieć nam, że musimy już jechać. Tak, słyszał wszystko. I nie był szczęśliwy.
-Córciu, coś Ty zrobiła? Jak mogłaś to zrobić?! 
-Tato, proszę Cię wyjdź. - ojciec spełnił moją prośbę i wyszedł. - To zaczęło się w Wigilię. Wracałam ze sklepu i spotkałam Filipa. Pocałował mnie i powiedział, że jeśli chcę, żebyś się o tym nie dowiedział to mam się z nim przespać. Zrobiłam to i powiedział, że to już koniec. Jednak po jakimś czasie znowu chciał seksu. Mieliśmy spać ze sobą raz w tygodniu, a Ty miałeś się nigdy o tym nie dowiedzieć. 
Ryczałam, jak małe dziecko. Bartman podszedł do mnie i wytarł kciukami moje łzy.
-Przykro mi, Doruś. Przykro mi, że mnie zdradzałaś, okłamywałaś. Ja nie potrafię Ci tego wybaczyć. To koniec...


Don't speak 
I know just what you're saying 
So please stop explaining 
Don't tell me 'cause it hurts 
Don't speak 
I know what you're thinking 
I don't need your reasons 
Don't tell me 'cause it hurts 


-Nie, Zibi, proszę! Nie rób mi tego! 
Delikatnie musnął moje usta swoimi wargami.
-Żegnaj, Mysza. - powiedział wychodząc. - Aha, przeproszę wszystkich gości od nas. I chciałbym, żebyś się wyprowadziła z naszego... mojego domu.
Bolało, jak cholera. Straciłam go już na zawsze. Do pokoju weszła Agata. 
-To koniec. Zerwał zaręczyny. - powiedziałam wciąż łkając. Siostra nic nie powiedziała, tylko przytuliła mnie. 


Our memories 
Well they can be inviting 
But some are altogether 
Mighty frightening 
As we die, both you and I 
With my head in my hands 
I sit and cry


Podjechałam pod dom. Wyciągnęłam Igę z fotelika. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Przywitał nas mały york Bartmana Bobek. Poszłam do sypialni. Posadziłam córkę na dywanie. Mała zajęła się zabawą z psem. Otworzyłam szafę i zaczęłam pakować swoje ubrania. W pewnym momencie poczułam na sobie czyjś wzrok. Zbyszek stał oparty o framugę drzwi. Popatrzyłam się na niego swoimi zapłakanymi oczami i wybuchłam płaczem. 
-Mała dziś zostaje u mnie. Chciaż na kilka dni.
-Dobrze.


 Don't speak 
I know just what you're saying 
So please stop explaining 
Don't tell me 'cause it hurts no no no 
Don't speak 
I know what you're thinking 
And I don't need your reasons 
Don't tell me 'cause it hurts 


Z dwiema obładowanymi walizkami opuszczałam miejsce, które miało być dla mnie azylem. Miałam tu być szczęśliwa, mieszkać z osobami, które kocham. Weszłam jeszcze, żeby pożegnać się z Igą. Wzięłam ją od Zibiego i pocałowałam w czoło. Naciskając klamkę do drzwi odwróciłam się do Bartmana. Podeszłam do niego i wpiłam się w jego usta. Ten ostatni raz chciałam zasmakować jego ust. Oddał pocałunek, jednak po chwili odepchnął mnie.
-Przepraszam Cię, Zbyszku. Spieprzyłam wszystko. Moglibyśmy być dziś małżeństwem, tworzyć rodzinę, a ja wszystko schrzaniłam.



It's all ending, 
I gotta stop pretending who we are... 
You and me 
I can see us dying... are we? 


Wsiadłam do samochodu i płakałam. Wróciłam do domu, położyłam walizki na ziemi, skoczyłam na łóżko i wylewałam strumienie łez dla tego, którego kocham i będę kochać do końca życia...


Don't speak 
I know just what you're saying 
So please stop explaining 
Don't tell me 'cause it hurts no no 
Don't speak 
I know what you're thinking 
And I don't need your reasons 
Don't tell me 'cause it hurts 
Don't tell me 'cause it hurts 
I know what you're saying 
So please stop explaining 
Don't speak don't speak don't speak 
No I know what you're thinking 
And I don't need your reasons 
I know you good I know you good 
I know you real good oh 

Hush hush darling 
Hush hush don't tell me 'cause it hurts 




_________________________________
Tym wpisem kończę historię Doroty i Zbyszka. Nie, to nie jest koniec mojej twórczości, z pewnością powstanie jeszcze kilka opowiadań. Kiedy? Nie mam pojęcia. Dziękuję Wam, że czytaliście moje gryzmoły i byliście częścią tej historii. 
Z pozdrowieniami atomowkawilk :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz